Ragnarök

Olaf

Ile jest prawdy w tym co ukazano i napisano w tym artykule nie wiem, za to same ilustracje, opisy i treść jest zastanawiająca.
Rozumiem że były osady na Północy Ameryki... ale odkrycia w głębi lądu, czy też ,,Runy" w Ameryce Południowej... ciekawe, zakrawa to albo na sensacje (Już by to udowodniono, prawdopodobnie...) albo na wieelką mistyfikację.

[link widoczny dla zalogowanych]

Ciekawe jakie macie zdanie na ten temat, i czy warto się temu przyjrzeć z bliska. (Wiem że na odpowiedź muszę poczekać od kilku tygodni do kilku miesięcy ale chyba warto)

Gość

Witaj.

Na początek polecam lekturę - F. Mowat "Wyprawy Wikingów", niedawno pozycja ta została wznowiona i jest za grosze dostępna na rynku.

Jeśli chodzi o obecność Wikingów w Ameryce Północnej to są na to dowody zarówno w postaci Sag opisujących wyprawy (Saga o Winlandzie, Saga o Grenlandczykach ...) jak i znaleziska archeologiczne z Nowej Funlandii.

Wikingowie prawdopodobnie odbyli kilka wypraw na wybrzeża ameryki, lecz tylko jedna z nich miała na celu zasiedlenie tych ziem. Znaleziska i tekst sag świadczą o bardzo krótkim pobycie skandynawów na tych ziemiach. Przypuszcza się że spędzili jedna zimę na nowym lądzie i powrócili do Grenlandii. Jest kilka przyczyn dla których osiedleńcza wyprawa nie powiodła się niektóre z nich to złe przygotowanie, wewnętrzne konflikty, bardzo niekorzystne warunki na zasiedlanym lądzie, nieprzyjazne stosunki z ludnością tubylczą.

Polecam zapoznanie się z tekstem wymienionych wcześniej sag, ich fragmenty znajdują się w książce F. Mowata.

Jedyną znaną mi, osadą Wikingów w Ameryce jest l'Anse-aux-Meadows.

Pozostałe rzekome odkrycia Kamieni runicznych w głębi lądu, broni oraz budowli skandynawskich wewnątrz kontynentu już dawno zostały zweryfikowane i okazały się kłamstwem. Współcześni amerykanie bardzo chętnie szukają korzeni swojego młodego państwa w osadnictwie wikingów... Wszelkie jednak próby zakopywania podrobionych kamieni runicznych lub skradzionych z europy znalezisk elementów uzbrojenia to smutny fakt.

Tak więc nie szukajmy śladów skandynawskich tam gdzie ich nie możemy znaleźć.

Pozdrawiam:
Leif

Olaf

Dzięki.

Trochę pobuszowałem w między czasie po Halli i Freha i zgadam się w 100% Wink

Natomiast historię o odkrywaniu Winlandii, Eryku i jego następcach... znam, czytałem już trochę przekładów i skanów, z książką F. Mowata też się bliżej zaznajomię... już któryś raz słyszę że warto;)

Obecnie jestem trochę zajęty kuciem toporków, szyciem i ogólnie sprzętem.

Jeszcze raz dziękuje Leif.